Mikołajki – rękodzieło najlepszym pomysłem na osobisty prezent

Mikołajki Happy Color świętuje robienie prezentów wspólnie

Ledwo minęło Halloween, znaczone dyniami, przebierańcami i psikusami, a już stajemy przed kolejnym dniem nastrajającym do zabawy i wspólnych radości. Nadchodzą Mikołajki, czyli czas obdarowywania się, niespodzianek i tradycyjnej czerwieni w przeróżnych odcieniach. Sprawiamy sobie prezenty, najczęściej je kupując, ale warto pamiętać, że w domorosłych Mikołajach i Mikołajkach drzemie olbrzymi potencjał twórczy, który może wydać wspaniałe owoce. 

Zaczynamy od Mikołajkowych kartek, które można samodzielnie zrobić, używając do tego odpowiednich bloków do rysowania i malowania Happy Color. Przyozdobione papierem dekoracyjnym, samodzielnie upiększone i udekorowane będą zdobić – co najmniej do świąt Bożego Narodzenia – lodówki i domowe tablice. Z bogatej oferty artykułów Staedtlera, np. kredek, mazaków, farb, pisaków z serii Design Journey, nietrudno skompletować mały warsztat zdobniczo-pisarski. Kaligrafowana flamastrami do hand letteringu Mikołajkowa kartka to frajda i dla twórcy i dla adresata. Bogata kolorystyka i szeroka gama technik w ofercie (rysunek, obraz, dekupaż, wycinanka) dotrzyma kroku fantazji i inwencji każdej artystycznej duszy.

Mikołajki to dzień obdarowywania się. Odpowiednio wybrany prezent powinien rymować się z tym, co obdarowywanemu w duszy gra, może też stać się inspiracją, odkryć hobby, nawet wyznaczyć życiową drogę (no dobrze, nie rozpędzajmy się). Artykuły malarskie, piśmiennicze są kapitalnym podarunkiem. Zestawy ołówków do szkicowania albo profesjonalnych akwarelowych kredek wyglądają bardzo efektownie i trudno im się oprzeć – same w sobie są piękne i pięknym rzeczom służą!

Efekty wszelkich działań w duchu DIY zyskują walor indywidualizmu. I nawet rzecz nie w tym, by wykonać czyjś portret w ołówku lub popiersie w marmurze (ani nawet plastelinie czy masie Fimo). Dekoracyjny papier i mnogość sposobów do jego wykorzystania stwarza nieograniczone możliwości. Każdy drobiazg, samodzielnie wykonany lub upiększony, może nabrać artystycznego sznytu. A jeszcze mniejszy drobiazg, czule i oryginalnie opakowany, wypełni się osobistym znaczeniem. I obyśmy takie właśnie podarki, mniejsze lub większe, znaleźli 6. grudnia w bucie na kominku, pod własną poduszką lub w wywieszonej na parapecie skarpetce. Skarpetka powinna być oczywiście wydziergana własnoręcznie.