Teatr to świetna zabawa, która działa i rozwija na wielu poziomach. Angażuje przeróżne umiejętności i talenty, a dodatkowo skłania do ich rozwijania. Czegóż tu nie mamy: literaturę (bo postaci coś mówią), wiedzę o teatrze (bo gdzie scena, a gdzie proscenium?), plastykę (trzeba stworzyć dekorację), reżyserię (trzeba to wszystko poukładać). Trzeba też być trochę bileterem, trochę menedżerem (zaproszenia dla VIP-ów), a trochę agentem gwiazd (aktorskich).
Jak jest z gwiazdami, każdy wie – grymaszą, stroją fochy i grożą zerwaniem kontraktu.
W przypadku aktorów teatrzyku Monumi, sprawa ma się nieco lepiej. Aktorzy są zdyscyplinowani i otwarci na wyzwania, a przy tym chętnie podejmą się każdej roli w imię sztuki czystej i bez względu na gażę. No i akurat są dostępni – wystarczy ich (aktorów) złożyć z kolorowych książeczek Monumi Cube Head (bez nożyczek i kleju – idealne dla najmłodszych), pokolorować farbkami, flamastrami, i gotowe! Mamy sześciu aktorów o aparycji miłych zwierzątek, którym trzeba przypisać role i odpowiednio poprowadzić (dobierając również głos). Literatury ze zwierzęcymi postaciami nie brakuje (Tuwim, Brzechwa, Krasiński) – możemy skompilować gotowe teksty i zaadaptować do warunków scenicznych, możemy je sami napisać, obie strategie są twórcze i dostarczą zabawy. I pamiętajmy o chwycie zwanym antropomorfizacją – zawsze chodzi o ludzi, nawet jeśli chodzi o zwierzęta. Możemy przedstawić szkolną paczkę, kolegów z podwórka albo wyobrazić sobie, co się dzieje w zoo po zamknięciu. Sowa będzie typem mądrali, Papuga robić sobie z każdego żarty, Pies będzie lojalny, a Żyrafa wiecznie się wychylać. A może inaczej, na przekór stereotypom? Nie podpowiadajmy dzieciom, co najwyżej sugerujmy, przede wszystkim doceńmy pomysł.
Do teatrzyku potrzebna będzie scena, prześcieradło na kiju od miotły albo duży karton będą idealne. Rekwizyty znajdą się w każdym pudle z zabawkami, podkład muzyczny z domowego odtwarzacza albo telefonu, oświetlenie z nocnych lampek, a niekłamany aplauz z oklasków publiczności. Pamiętajmy o dostojnym chórze, do którego można zaprząc domowników, i który pozwoli wszystkim uczestniczyć w zabawie. Pamiętajmy o suflerze, ale pozostawmy nieco miejsca na improwizację, bo w końcu sztuka przegląda się w życiu, a w życiu nie wszystko idzie zgodnie z planem.