Mała motoryka – jak ją rozwijać? O zabawach plastycznych i nie tylko.

Mała motoryka to sprawność dłoni i palców, która decyduje o nabywaniu tak podstawowych umiejętności, jak posługiwanie się sztućcami, pisanie, zapinanie guzików czy wiązanie sznurówek. Opanowanie prostych codziennych czynności sprawia, że dziecko nabiera pewności siebie, usamodzielnia się i łatwiej odnajduje w życiu społecznym. Dlatego ważne jest wszelka aktywność rozwijająca małą motorykę. 

Warto zacząć już od wieku niemowlęcego, aranżując wszelkiego rodzaju zabawy związane z klaskaniem, stukaniem, nawlekaniem paciorków, turlaniem piłeczek, uchylaniem wieczek w pudełku. Znane nam z dzieciństwa zabawy Idzie kominiarz po drabinie albo Sroczka kaszkę warzyła, którym towarzyszą rytmiczne ruchy dłoni i palców oraz wybuchy śmiechu to właśnie ćwiczenie małej motoryki. Dojrzałość ruchów dłoni i palców dziecko osiąga dopiero w wieku ok. 6 lat, a poprzedza ją mniej lub bardziej świadomy trening. Jak sprawić, żeby „trening” był skuteczny?

Różnorodność

Jak długo można warzyć kaszkę albo wodzić kominiarzem po drabinie? No właśnie, wszystko się może znudzić i stać nieciekawą monotonią. Dlatego warto urozmaicać trening małej motoryki, mieć w zanadrzu różne zabawy, być pomysłowym i spontanicznym. I należy obserwować dziecko, by wiedzieć, kiedy staje się zainteresowane, które zabawy podobają się bardziej, jakie przestrzenie są bardziej komfortowe dla dziecka (las, podwórko, kuchnia).

Spontaniczność

Bez organizacji dnia ani rusz, ale pamiętajmy, że pomysły na zabawę leżą na ulicy (a także w trawie i na leśnej ścieżce). Malowanie kredą na chodniku, układanie wzorów z szyszek w lesie, układanie liter z kamyków i muszelek albo rysowanie serc na plaży – trudno o bardziej wdzięczną tablicę niż plaża przy lekkiej fali. Wszelkie zabawy związane z segregowaniem również ćwiczą małe palce.

Synergia

Rożne aktywności mogą prowadzić do tego samego celu, przy okazji kształcąc lub uwrażliwiając w innych obszarach. Dlatego warto zwracać uwagę, by proponowane aktywności miały do zaoferowania coś więcej niż tylko giętkość dłoni i chwytliwość paluszków. Przy okazji ćwiczeń na małą motorykę dziecko może ćwiczyć pamięć (powtarzając wierszyki), poczucie rytmu (wyklaskując lub wystukując takty), nabywa świadomości kształtów i kolorów, uczy się pracować z prostymi narzędziami (nożyczki, linijka). Taką wszechstronność zapewniają wszelkie zabawy plastyczne.

Pisanie i rysowanie

Te czynności od podstaw ćwiczą ruchy dłoni i uścisku. Stosując różne akcesoria, pisaki, kredki, kredki świecowe, dziecko uczy się prowadzić linie o różnej grubości, nadawać kształty i różnicować siłę nacisku. Warto zatem zmieniać materiał, na którym dziecko stawia pierwsze litery – niech to będzie blok, papier albo asfalt przed domem. Innego chwytu będą wymagać węgiel, kreda, pisak itd. Możliwości jest tu wiele: można pogrubiać ramy rysunku, łączyć liniami kropki, wypełniać kolorem kontury itd. Warto też pomyśleć o kształtach artykułów piśmienniczych, np. trójkątne ołówki albo długopisy inaczej leżą w dłoni niż te klasyczne okrągłe. Warto też urozmaicić zabawę z pisaniem, stosując długopisy wymazywalne (Modi, Pastel Bears) i dodatkowo „ucząc” ręce używania gumki.

Malowanie

Radość z malowania to także trening małej motoryki. W zetknięciu z różnego rodzaju narzędziami – różnej wielkości pędzlami – dziecko uruchamia odpowiednie ruchy i mięśnie. Pamiętajmy, że malować można nie tylko powierzchni płaskie, ale także modele przestrzenne, np. figurek, co wzmacnia doświadczenie sensoryczne. Osobna sprawa to malowanie dłońmi. Bezpośredni kontakt z płynna, gęstą materią i możliwość dowolnego rozprowadzania jej, daje szczególne wrażenie czucia w rękach. Świetnie sprawdzą się farby do malowania palcami

Modelina

Bezpośredni kontakt z różnymi fakturami, takimi jak plastelina, masa solna i odczucie ich plastyczności, w sposób szczególny angażuje małe ręce. Dziecko czuje plastyczność materii i swój bezpośredni wpływ na nią. Uczy się jakiej siły i jakich ruchów musi użyć, by nadać jej odpowiedni kształt i zlepić jej fragmenty. Zajęcia z modeliną dają wyjątkowe poczucie sprawczości (podobnie jak – nieco z innej bajki – formowanie ciasta na pizzę).

Papier, wycinanki, bibuła

To bardzo „łatwy” i wdzięczny w dotyku i obróbce materiał. Przy tym bardzo zmysłowy, bo szeleści, wachluje, przybiera kształt modelu, odwzorowuje pracę kredek itd. Podstawowe ćwiczenie to formowanie kul z papieru (chociażby z gazet), drapowanie zasłon z bibuły czy wycinanie wzorów za pomocą nożyczek – można zacząć od liter, cyfr, aż do skomplikowanych sylwetek zwierząt (tu przydadzą się kształty Eco Craft).